piątek, 2 kwietnia 2010

Napompować koła


Nicol i Martyna wybrały się na przejażdżkę,

ale okazało się, że pierwej trzeba podpompować koła.
alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5455296973323632914" />
Dlatego udały się na stację benzynową, by tego aktu dokonać,

ale okazało się, że kłopot, typu brak sprężarki, albo wentyle nie pasują.

10 komentarze:

Marsjanin pisze...

A trzeci rower czyj?
I prawda, przy Eskulapie kompresora nie ma. :( Pompkę warto mieć.

Anonimowy pisze...

jak to nie ma kompresora?przeciez jest, no chyba ze zarabia akurat

Marsjanin pisze...

Faktycznie, jest, dziś pompowałem. Niemniej nie było jakiś czas temu, zaś jeszcze wcześniej pamiętam, że był, dlatego nadmieniłem,że zniknął. :D

Niestety coś lekko popuszcza wąż, na szczęście doprowadzający powietrze do manometru, więc z pomiarem nie ma problemu.

Poznań Bicycle Chic pisze...

Ja tam mam swoją pompkę. Męczące jest to machanie, ale nie chce mi się jeździć na stację benzynową.

Marsjanin pisze...

Tia, pompkę to ja też mam, bo weź tu pompki (i dętki) nie miej w razie laczka na trasie.

Sęk w tym, że aby jechać spokojnie góralem wystarczy półtorej atmosfery – już laczka pod tyłkiem nie ma. Ale tarcie spore. Pompką za 15 zł z tesco napompuję max do jakichś 2,5 – potem i o pompkę się boję, i poza tym coraz ciężej pompować. Po co się więc męczyć, skoro można zamiast tego spokojnie jechać i na najbliższej stacji dodmuchać do szosowo komfortowych 3,5 atmostery.

Poznań Bicycle Chic pisze...

Może i tak, ale tak fachowo, to ja do tego nie podchodzę.

Marsjanin pisze...

Ależ tu niewiele fachowości. o prostu: pod tyłkiem twardziej (na nierównościach), ale jedzie się o niebo lżej (wyczuwalne na asfalcie).

Maksymalne (a może nominalne?) ciśnienie masz najczęściej podane na oponach, w górskich oscyluje między 3,5 a 4 atm.

Poznań Bicycle Chic pisze...

To prawda, że jak jest więcej powietrza, to sprężyściej. W takim razie mocno nabombię opony mojego Urala.

Marsjanin pisze...

Jak? Albo znów nieporozumienie albo nie wiem. Sprężyściej? Twardo jak cholera! Ale lżej dzięki temu jedzie się po gładkim. Prawie jak na kolarzówce (w oponach której notabene panuje sporo większe ciśnienie).

poznan bicycle chic pisze...

No właśnie, twardo, to znaczy bardziej sprężyście i mniejsze opory toczenia. A radzieckie, skórzane siodełko mojego Urala będzie amortyzować te większe wstrząsy.


Kontakt: poznanbicyclechic@gmail.com

Jeżeli z jakichś powodów nie życzysz sobie, aby Twoje zdjęcie było na blogu, napisz do mnie, a usunę.

Poznań Bicycle Chic's Fan Box

Obserwatorzy